Copyright 2008
|
![]() |
|||
BBoying Lessons - MuzykaArtykuł powstał dzięki wsparciu firmy Cropp town
Trzecią lekcją, którą oddaję Wam właśnie do użytku jest lekcja zatytułowana "Muzyka". Mogłoby wydawać się cóż wielkiego można powiedzieć o muzyce w tańcu, jak wszem i wobec wiadome jest, iż muzyka i taniec to dwie dziedziny nierozerwalnie ze sobą połączone. Na pozór to banalne stwierdzenie nie jest dla wielu tak oczywiste jakby się jednak mogło wydawać. Przez wielu bboy'ów muzyka traktowana jest marginalnie, jako dodatek do wykonywanych ruchów, jako tło ich popisów, a nie jako podstawa i inspiracja dla ruchów podczas tańca. Dlatego ta lekcja ma za zadanie pokazać, iż ta postawa jest błędna.![]() Chciałbym na samym początku zaznaczyć, że dzisiejsza lekcja to jedynie przypomnienie tego, co o muzyce i tańcu mówi się od prawie 4 tys. lat! Także, jeśli ktoś podczas jej lektury stwierdzi "Przecież on nie mówi o niczym, o czym wcześniej nie wiedziałem" to może być pewien, że przez cały czas podążał w dobrą stronę. Muzyka jako podstawaBboying jak każdy inny taniec to zbiór ruchów, które wykonywane są w rytm określonej muzyki. Można dowiedzieć się o tym choćby ze zwykłej encyklopedycznej definicji, aczkolwiek bardzo rzadko widząc tańczących bboy'ów! Można zapytać, dlaczego? Otóż na ten stan rzeczy złożyło się kilka bardzo ważnych spraw. Po pierwsze gro rozpoczynających treningi, na samym początku nie uświadamia sobie tak naprawdę tego, iż Bboying to taniec, w którym znaczącą rolę odgrywają elementy zaczerpnięte z akrobatyki, a nie odwrotnie, iż to akrobatyka połączona z elementami tańca! I nigdy nie będzie odwrotnie! Co za tym idzie "młodzi" skupiają największą uwagę na perfekcyjnym dopracowaniu ruchów, zapominając przy tym, iż perfekcja nie polega tylko na doskonałej technice, ale przede wszystkim na zgraniu z muzyką! Po drugie, zazwyczaj młodzi bboy'e trenujący samemu gdzieś w zaciszu domowego ogniska nie mają kogokolwiek pod ręką by im te kilka podstawowych rzeczy uświadomił. Raz po raz wpadają w ten podstawowy błąd, dzięki promowanej w TV "modzie na Bboying", która całą sprawę jeszcze bardziej pogarsza. Zazwyczaj Bboying pojawia się jako wstawka w rożnego rodzaju teledyskach popowych gdzie można zobaczyć tylko migawki, z których to swoje pierwsze kroki czerpią wszyscy rozpoczynający. Bardzo łatwo tutaj dojść do wielu zbyt pochopnych wniosków, traktując Bboying jako "zwykły" taniec a nie jako część kultury hiphop'owej. Niejednokrotnie wszyscy spotkali się także z tym, że bez refleksyjność odbierania tego, co się zobaczy w TV, powoduje wszelkie wynaturzenia, co nie tyczy się tylko i wyłącznie Bboying'u. Należy więc zwrócić szczególną uwagę na to, co widzimy w TV i przefiltrować to przez wiedzę na temat kultury hiphop'owej, wtedy to uda się ominąć kilka groźnych pułapek. Po trzecie w świecie Bboying'u panuje przeświadczenie, iż Bboying to tak wolny taniec, iż przekraczanie bariery muzyki nie stanowi w ogóle problemu! Co gorsze często próbuje się przypisać swoją "arytmię" pod najwyższy stopień kreatywności, co jest nic więcej jak tylko próbą mydlenia oczu i wierutną bzdurą! Taniec to tworzenie wraz z muzyka perfekcyjnej jedności, a nie walka z nią!Po czwarte wszyscy nawet bardzo abstrakcyjni tancerze zawsze podkreślają, że ich największą inspiracją oraz motorem napędowym jest właśnie muzyka i to ona prowokuje ich do wykonywania ruchów!Nigdy nie może dochodzić do sytuacji, kiedy to bboy podczas tańczenia nie będzie współgrał z muzyką. Między muzyką a bboy'em musi istnieć korelacja, która będzie nierozerwalna. By wypracować solidne i charakterystyczne flow, trzeba od samego początku skupiać się na tym by tworzyć swój taniec w oparciu o muzykę. Co by się mogło wydawać nie wolno ograniczać się tylko do kilku elementów wykonywanych do muzyki, a co więcej powinno się stale być w rytmie, bez względu na to czy jest to top rock, footwork czy power move. Co za tym idzie, wszystkie elementy wyjścia powinny zawsze być w rytm muzyki. Przykładowo nie można nazwać tańczeniem tego kogoś, kto tylko jeden z elementów wykonuje w rytm muzyki, a resztę pomija (dobry top rock do muzyki reszta niestety nie, lub dobry power move w rytm muzyki a top rock niestety nie) Trzeba pracować szczególnie od samego początku by utrzymywać swoje ciało zawsze ON THE BEAT, wtedy to już droga do bycia najlepszym stanie się zdecydownie łatwiejsza. ![]() Okładka płyty James Brown - Godfather Of Soul. Rodzaje muzyki przeznaczonej do bboyinguOd jak dawna pamiętam, zawsze istniał konflikt miedzy wszystkimi "newbies" a doświadczonymi bboy'ami o dobór muzyki do tańca. Konflikt, który cały czas trwa, mimo do znudzenia tłumaczonej całej sprawy wiele razy przez wielu ludzi. Problem ten wynika z tego, iż większość tych co rozpoczyna swoją przygodę z Bboying'iem nie rozpoczyna od rzeczy, o których mówiłem w "Lekcji Pierwszej" tylko zazwyczaj, od tego, że zobaczy Bboying w TV i zacznie go po prostu próbować. Nie byłoby w tym nic złego oczywiście gdyby w TV od samego początku można było zobaczyć Bboying we właściwym świetle. Zazwyczaj jest inaczej i Bboying towarzyszy wielkim mainstreamowym przedstawieniom, lub teledyskom, które z hiphopem mają niewiele wspólnego. Dlaczego tak ważne jest by utożsamiać Bboying z hiphopem pisałem w Lekcji pierwszej, także nie będę tego powtarzał tylko odsyłam wszystkich do tejże lekcji. Natomiast ważne jest to by uchwycić to, że skoro Bboying to taniec hiphopowy to także rodzaj muzyki, do której powinien być tańczony Bboying musi być związany z hiphopem. A wiec Bboying nie ma nic wspólnego z współczesnym techno, nie ma także nic wspólnego z rockiem, ani z popem! Bboying powstawał kiedy najpopularniejszą muzyką była muzyka funkowa, a także ówczesne disco. Wszystkie kluby tętniły muzyka taneczna, bboy'e niejako wkupili się w te kluby tańcząc swój na te czasy dziwny taniec właśnie w takich miejscach. Przyjmuje się wiec za tym, iż Bboying tańczy się do tych 2 rodzajów muzyki oraz nie można także zapominać o rapie, którym zawsze tętniły nowojorskie ulice pełne tańczących bboy'ów, oraz o electro. Ktoś mógłby zapytać a co z New School Electro? Z new school elctro? Dziś ewolucja stylu elektro zaszła tak daleko, iż muzyce tej bliżej do techno niż do swojego protoplasty i to, iż w klipach promujących ten rodzaj muzyki możemy zawsze zobaczyć bboy'ów to nie znaczy, że ta muzyka jest akceptowana w tym środowisku. Cala sprawa nie rozchodzi się wcale o subiektywny smak każdego człowieka z osobna, ale o pewne reguły, którymi rządzi się także Bboying, a które to reguły próbują zachwiać wszyscy managerowie i promotorzy hiphopu jako kultury masowej, próbując osiągnąć jak największe dochody bez względu na środki, jakie do tego zostaną użyte. Co za tym idzie wszelkie przypisywanie coraz to nowszych gatunków muzycznych pod Bboying jest tylko i wyłącznie próbą zarobienia pieniędzy na nie ma się co oszukiwać najbardziej dochodowym współczesnym zjawisku jakim jest hiphop w TV. Promowany styl bycia i co za tym idzie wypaczanie podstawowych założeń hiphopu nie może mieć na nas tak wielkiego wpływu, a wszystkim młodym polecam raz jeszcze studiowanie historii hiphopu wtedy to nikt nie pomyśli nawet przez chwilę, że Bboying to Christina Aguilera albo You Got Served. ![]() Okładka płyty Eric B. & Rakim - Paid In Full O czym należy pamiętać!
![]() Okładka singla Leaders Of The New School - What's Next DJChciałbym tutaj zaapelować do wszystkich organizatorów imprez bboy'owych w naszym kochanym kraju, o solidny dobór dobrego DJ'a, ponieważ jest to najważniejsza osoba na imprezie! DJ odpowiedzialny jest za dobre samopoczucie wszystkich tańczących, przede wszystkim motywuje ich do tańca, niesie swoja energią. Kiedy DJ na imprezie jest profesjonalistą, bboy'e dają także od siebie 100% swoich umiejętności, ponieważ muzyka którą gra DJ niesie ich i nie pozwala im stać w miejscu tylko sama rwie do tańca. Co za tym idzie, oszczędności budżetowe nigdy nie powinny dotykać sprawy doboru DJ'a. Warto czasem zapłacić więcej za tego, który reprezentuje dobry poziom i co najważniejsze ma mnóstwo wspaniałych płyt, niż zaoszczędzić kilka złotych wybierając tego słabszego. Co za tym idzie niejednokrotnie zdarzyło się już, iż imprezy kiedy parkiet nie był najlepszy, nagrody nie były największe, ale DJ odwalił kawał dobrej roboty zostały okrzyknięte tymi najlepszymi, a te które były bardzo dobrze przygotowane natomiast DJ był "nie w formie" były traktowane jako te gorsze. Oczywiście nie chodzi o to, iż dobór dobrego parkietu i dobrych nagród można pomijać, aczkolwiek chodzi o to jak wielkie znacznie ma muzyka. Kilka rad dla DJ'ówPrze kilka lat udało mi się poznać wielu DJ'ów, którzy grają większość wielkich contestów na świecie i udało mi się zapytać co jest ich sekretem. Jako przykład przytoczę kilka rad, które dał mi DJ Just One rok temu po imprezie Pokaz Swój Styl w Gdańsku, mam nadzieję, że okażą się pomocne:
![]() Okładka mixtape'u DJ Q Bert - Breaktionary Volume 3 10 ulubionych kawałków Electric Boogaloos*:1. (Not Just) Knee Deep - Funkadelic (Warner Bros. 1979) 2. More Bounce To The Ounce - Zapp (Warner Bros. 1980) 3. So Ruff, So Tuff - roger Troutman (Warner Bros. 1981) 4. Rigamortis - Cameo (Cocolate City, 1975) 5. Cutie Pie - One Way (MCA, 1982) 6. Peanut Butter - Lenny White & The 29 (Elektra, 1979) 7. Sun Is Here - Sun (Capitol, 1978) 8. O-H-I-O - Ohio Players (Mercuty, 1978) 9. Get Up - Brass Construction ( UA, 1978) 10. Those Who Like To Groove - Ray Parker Jr. & Raydio (Artista 1980) *Spis ten pochodzi z książki "Egotip, ksiażka o rapie" 10 ulubionych kawałków Mr. Wiggles'a*:1. Issac Hayes - Disco Connection 2. Bt Express - Express 3. Dennis Coffey - Scorpio 4. War - Me And My Baby Brotha 5. Average White Band - Pick Up The Pieces 6. James Brown - Get Up Off A That Thing 7. Tower Of Power - Drop It In The Slot 8. Ohio Players - O.H.I.O 9. Graham Central Station - Jam 10. One Way - Push * źródło www.goodka.com 10 ulubionych kawałków DJ Goodka'i*:1. DJ Spinna - Rock 2. Incredible Bongo Band - Apache 3. Dennis Coffey - Theme From The Blackbelt Jones 4. Fatback - Backstrokin' 5. The Impérial Brothers - We Come To Rock 6. James Brown - Give it up or turnit loose (Remix ) 7. Parliament - The Big Band Theory 8. Dr Jeckyll & Mr Hyde - Fast Life 9. Jonzun Crew - Pack Jam 10. Richie Scotti - The Break * źródło www.goodka.com ![]() Rock Steady Crew BONUSDołączam do lekcji plik w formacie pdf "Funky Groovy Music Reference Book" (http://cropptown.pl/files/89/140/7_funky_groovy_music_reference_book_2001.pdf) w którym to możecie znaleźć spis najważniejszych płyt funkowych, które zostały wydane legalnie, oraz także polecam odwiedzenie serwisu www.juno.co.uk na którym można posłuchać mnóstwa sampli z płyt funkowych oraz hiphopowych, a co potem robić wie już każdy użytkownik Internetu. Zachęcam także do zapoznania się z kilkoma faktami na temat muzyki hiphopowej na stronie Mr. Wiggles'a http://www.mrwiggles.biz/hip_hop_music_facts.htm oraz w miarę możliwości dotarcia do książki "Egotrip książka o rapie" w której można znaleźć mnóstwo cennych informacji o muzyce rapowej. Książkę tą można zamówić pod tym adresem: http://www.kagra.com.pl/?p=productsMore&iProduct=6 BBoying Lessons - RozumArtykuł powstał dzięki wsparciu firmy Cropp town
Dzisiejsze spotkanie z Bboying Lessons, to krotka wycieczka w głąb własnej osoby oraz kilka ważnych spostrzeżeń oraz retrospekcji z życia w świecie hiphopu...![]() Mam nadzieję, że każdy wyciągnie z niej tyle by zaspokoić swoje potrzeby oraz naładować się energia w oczekiwaniu na Lekcje nr 5. Zapraszam Świadomość - Wiedza – SzacunekNiejednokrotnie pisałem już, oraz zwracałem szczególna uwagę w swoich Lekcjach na to jak ważna dla dobrego pojmowania tańca, a co za tym idzie dobrego czynnego tańczenia jest wiedza na temat hiphop’u oraz bboying’u. Dziś natomiast chcę pokazać jak wiele wiedza o hiphop'ie pomaga każdemu czynnie zaangażowanemu w tworzenie naszej kultury. Na swoim przykładzie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż w momencie kiedy poznałem (chociaż nadal w małym stopniu) historię oraz korzenie hiphop’u całe moje dotychczasowe mniemania na temat kultury, którą tworzę stały się diametralnie inne. Mowa tu przede wszystkim o tym jak wielką rolę odgrywa świadomość tego, czym się zajmujemy, bo nie łatwo jest zajmować się czymś, czego tak naprawdę po części nie możemy nazwać lub po prostu nie do końca rozumiemy. Osobiście sam początek traktowałem jak pewien epizod w dorastaniu, jako jakiś etap przejściowy, moment buntu przed dorosłością czy światem, który zastałem. Wszystko było nowe, przyjemne i dawało nadzieję. Były to czasy, w których o hiphop'ie nie wiedziało się nic z wyjątkiem tego, że pochodzi z USA. Z biegiem jednak czasu i w miarę dorastania udało mi się odkryć, że hiphop to nie tylko pewna odskocznia od rzeczywistości, ale to przede wszystkim rzeczywistość i wtedy to dopiero zrozumiałem jak ma on wielki i pozytywny wpływ na życie. Gdybym dziś miał spojrzeć na przeszłość i stwierdzić, co tak naprawdę wiedziałem o hiphop’ie, kiedy zaczynałem, a dziś to mógłbym z czystym sercem stwierdzić, że dziś dopiero jestem na początku drogi, którą mam zamiar przebyć. ![]() Okładka książki pt. „Can't Stop Won't Stop : A History of the Hip-Hop Generation” autorstwa Jeff Chang’a i DJ Kool Herc’a. Podobne pytanie postawiłem jednemu z moich serdecznych przyjaciół. Dziś jednemu z najlepszych raperów w naszym kraju Leszkowi Kazimierczakowi aka Eldoka. Leszek wydał właśnie swoją 3 już solowa płytę o nazwie „Człowiek Który Chciał Ukraść Alfabet” Wsłuchując się możecie doskonale zrozumieć jak na przestrzeni lat ewoluował jego styl oraz dostrzec to, jaki wpływ na to miała narastająca wiedza o hiphop'ie. Mam nadzieję, że dla wielu ten właśnie problem zostanie dostatecznie wyjaśniony właśnie w tych słowach: „To była połowa lat dziewięćdziesiątych. Jedną z pierwszych płyt rapowych, jakie kupiłem był 7 calowy singiel RSC uprock. Fantastyczna okładka narysowana przez Doze'a a muzyka brzmiała podobnie do tej, którą słyszałem w filmie "Wildstyle" oglądanym nocą na jakimś niemieckim kanale w telewizji kablowej. Nie miałem zielonego pojęcia, co to jest, podobała mi się muzyka, podobał mi się taniec, który widziałem na teledyskach. Podobała mi się mimo, że miałem świadomość, że słucham i podziwiam coś stworzonego kilkanaście lat wcześniej. Z każdym rokiem świadomości było więcej, starałem się nadrobić czas, który straciłem nie mając możliwości dotrzeć do hip hopu wcześniej. Audycje radiowe Bogny Świątkowskiej, potem Druha Sławka, Szok TV, kaset VHS z filmami i Yo MTV Raps. Teraz mogę kupić płytę w sklepie muzycznym. W Internecie mogę znaleźć praktycznie wszystko, a dzięki temu poświęcić trochę czasu i dowiedzieć się więcej. Zrozumiałem, że hip hop dawno przestał być nastoletnią fascynacją, a stal się moja drogą życia, wiernym towarzyszem, który nie przestaje mnie fascynować. Jeśli mam z szacunkiem traktować to, co robię musze szanować tych, którzy byli przede mną tych, którzy styl, jakość, oryginalnosc osiągnęli na wiele lat przede mną. Jeśli zdaję sobie sprawę z tego, że kultywuję pewną tradycję to rozumiem również, jaka odpowiedzialność na mnie spoczywa. Styl, oryginalność, kreatywność bez usprawiedliwiania się, bez gadania, praca, wiedza i dużo serca. Ciągle czuję się jak na początku drogi, ciągle czuję, że mało wiem. Umiem znaleźć w sobie emocje żeby fascynować się stylowymi top rockami czy dobra zwrotka. Cały czas podróżuje w poszukiwaniu stylu i mam nadzieje, że jedynym ograniczeniem jest już jedynie moja wyobraźnia.” – Leszek Kazimierczak „Eldoka” Grammatik ![]() Eldo/Bitnix – Człowiek Który Chciał Ukraść Alfabet Ktoś mógłby zapytać w tym momencie, „Ale jak się to ma do tańca?” Otóż historia tańca dla samego tancerza powinna być priorytetem, bo by poznać pewne ruchy i móc je dobrze wykonywać trzeba zagłębić się w ich historię i zrozumieć, co miało największy wpływ na kształtowanie się poszczególnych ruchów, zachowań etc. Można pomyśleć „A na co mi to wszystko? Przecież wystarczy, że chodzę na trening!” Owszem to po części racja – trening jest niezbędny! Ale jak można np. trenować Brooklyn Rock nie znając zasad Line battle? Jak można trenować foundation moves nie znając ich pochodzenia i nie rozumiejąc ich znaczenia? Tych pytań można zadawać dziesiątki, ale najważniejsze, to by nie trzeba było nigdy zadawać ich sobie. Tutaj jak już pisałem w Lekcji nr 2 zachęcam do zapoznania się z materiałem znajdującym się na stronie Mr. Wiggles’a ( http://www.mrwiggleshiphop.net/ ) Można znaleźć tam nie małą skarbnicę skondensowaną do kilku naprawdę świetnych tekstów. Walka z samym sobą.Pewnie każdy, kto stoczył przynajmniej jedną bitwę w życiu spotkał się z sytuacja, iż posiadać umiejętności, a zaprezentować je na bitwie to dwie zupełnie odmienne rzeczy. Niejednokrotnie zdarza się, iż to właśnie rozum i co za tym idzie stres albo trema powodują totalny paraliż i pomimo wielkich umiejętności na bitwie często wypada się całkiem kiepsko. Jak nie trudno zauważyć trening bboy’a to nie tylko fizyczny trening na parkiecie, ale to także trening psychiczny. To zdolność radzenia sobie z tremą, krzykiem widowni, presją otoczenia oraz z własnymi słabościami, które to najczęściej są największymi przeszkodami w karierze każdego bboy'a. A do tego trzeba przede wszystkim dorosnąć, bo chcą nie chcąc, contest'y odbywają się zawsze przed liczną publicznością, nie wspominając już o rożnego rodzajów show, które wykonuje się już tylko i wyłącznie dla publiki. Czym jest trema?Według krótkiej, słownikowej definicji - to podniecenie połączone z lękiem, obawą i zdenerwowaniem, zwykle utrudniające koncentrację i możliwość działania. Występuje zazwyczaj przed lub w trakcie wystąpienia publicznego, występu, prezentacji swych umiejętności i możliwości. Objawia się w przeróżny sposób: drżeniem rąk i nóg, zawrotami głowy, uczuciem słabości lub oszołomienia. Speszony, zmieszany, stremowany człowiek może odczuwać zaburzenia pracy serca [nierównomierny rytm lub kołatanie], mrowienie bądź drętwienie rąk lub twarzy, a także uczucie zaciśnięcia gardła uniemożliwiające zarówno mówienie, jak i oddychania. Niekiedy zdarzają się uderzenia krwi do głowy, powodujące zaczerwienienie lub plamy na skórze. Nieraz towarzyszą temu zimne dreszcze. Czasami pojawiają się nudności, biegunka, bóle głowy. Trema paraliżuje do tego stopnia, iż kiedy dopada nawet najlepszego bboy'a potrafi z niego zrobić początkującego dzieciaka, który wygląda wtedy jakby stawiał dopiero pierwsze kroki na parkiecie. Najważniejsze to nauczyć sobie radzić z nią w najważniejszych momentach. ![]() Pełne skupienie pomaga w byciu konsekwentnym na parkiecie Jak radzić sobie z tremą?Dla niektórych osób trema jest, bowiem rodzajem w gruncie rzeczy pozytywnego bodźca motywującego, jest sygnałem, że dzieje się coś ciekawego i trzeba zmobilizować wszystkie siły (takim osobom można pozazdrościć), ale jeżeli trema nas dręczy, postarajmy się zaobserwować jej objawy i szczegóły sytuacji, w jakich występuje, poszukać możliwych punktów oparcia i korzyści.
Czasami pomaga udawanie, że....nie mamy tremy. Czy można się tego nauczyć? Owszem. Jeżeli trema paraliżuje nas i mimo stosowania różnych metod, strategii i pomysłów mamy kłopoty z jej opanowaniem, skorzystać można z zabiegów leczniczych, takich jak: akupresura, akupunktura, odpowiednie techniki oddechowe, ćwiczenia fizyczne [joga, tai czi czuan], ziołolecznictwo, homeopatia, wodolecznictwo, a także po prostu odpowiednie odżywianie i pozytywne myślenie. W przypadku, gdy wszystkie objawy tremy występują w skomasowanej formie, możemy raczej mieć do czynienia z nerwicą lękową, a nie ze „zwykłą” tremą. Wówczas należy skorzystać z profesjonalnej pomocy psychoterapeutycznej. ![]() Bboy Huher / Azizi Hustlazz – Czy jest tutaj miejsce na tremę? FreestyleWielu początkujących bboy'ów zadaje sobie pytanie „Czy lepiej cale wyjścia układać czy improwizować je bezpośrednio na parkiecie” Odpowiedz na to pytanie jest jednoznaczna. Najwyższym z możliwych poziomów od osiągnięcia w bboying’u jest improwizacja. Ale tutaj od razu pojawiają się pewne problemy. Na samym początku należy sobie także uświadomić ze dobra improwizacja zależy od kilku ważnych czynników:
Pozwoliłem sobie porozmawiać na ten temat z moim przyjacielem Czyżem z ekipy Enklawa Rytmu i poniżej przedstawiam efekt tej rozmowy: Czym jest dla ciebie improwizacja?„Kiedy myślę czym jest dla mnie improwizacja automatycznie nasuwa mi się na myśl słowo unikat.Bowiem umiejętność improwizacji dotyczy UNIKATÓW I TWORZY UNIKATY. Już wyjaśniam co mam na myśli. Unikatem jest dla mnie b-boy / b-girl, która tańcząc improwizuje, bowiem zdaję sobie wtedy sprawę, że nigdzie indziej nie zobaczę osoby, która jest jej kopią, może to za mocne stwierdzenie, ale odzwierciedleniem. Podeprę się tutaj przykładem. Spójrzmy na Flow Mastera, który w moim odczuciu stanowi ikonę i wzór zdolności improwizacji ( choć oczywiście nie jedyną) kiedy go obserwujemy zdajemy sobie nagle sprawę, że mamy do czynienia z kimś niepowtarzalnym, który że posłużę się tutaj myśliwskim określeniem stanowi „jedyny egzemplarz”, jest inny i to prawdziwie inny od każdego z bboy’i. Unikatem jest także to co tworzy on w danym momencie czyli jego wyjście w czasie walki albo w kółku, zdaję sobie sprawę, że mam przed oczami coś co trwa tylko chwilę, bowiem improwizując podczas tańca tworzy on coś po raz pierwszy i tylko ten jeden raz, drugiego takiego samego wyjścia nie będę miał okazji zobaczyć w jego wykonaniu, każde następne będzie także unikatem jak to na które patrzę w tej chwili. To jest właśnie ogromna siła improwizacji: KREOWANIE NIEPOTARZALNEGO!!! Inną rzeczą a raczej stanem, który kojarzy mi się z pojęciem improwizacji jest to, że kiedy ktoś improwizuje w trakcie tańca widać, że ten taniec ŻYJE i nie potrafię znaleźć innego słowa, ale jest SOCZYSTY. Łatwo to dostrzec, kiedy porównamy sobie wyjście powiedzmy Abstrakt’a, które pełne są właśnie improwizacji, z wyjściami bboy’i którzy raczą nas ułożonymi i gotowymi już setami, które być może pełne są perfekcji ruchu, ale nie mają w sobie czegoś co tutaj właśnie określam mianem soczystości. Wyjście b-boy’a który improwizuje wręcz kipi tryska z niego taki rodzaj energii, który nie zaistnieje w przypadku wyjścia, które potocznie określa się mianem schematu, to zdecydowanie nie jest ten sam rodzaj, to zupełnie inna Jakość i Kategoria poruszania się ( nie trudność), jakość przez duże J i kategoria przez duże K. Bboy który improwizuje posiada pewną zdolność która oczywiście wymaga długiego wypracowywania, a mianowicie potrafi „przewidzieć muzykę”. Nie mam tutaj na myśli przewidywania w sensie intelektualnym, a raczej coś czemu przypisałbym ponad rozumowy charakter, jest to swoiste czucie muzyki, które określiłbym ( brzmi to jak cytat z Gwiezdnych Wojen) mianem wyższego stanu świadomości. Improwizacji, interpretowania muzyki, freestyle tego nie da się zrozumieć, to coś trzeba poczuć. W im większym stopniu ktoś daje ponieść się improwizacji, tym mniejsze znaczenie zaczyna odgrywać umysł, wszystko dzieje się jakby samo mimowolnie i niezależnie od tego co dyktuje nam umysł…bboying zaczyna się sam robić. Wszystko przekształca się w automatyzm, ale nie taki jaki posiada na progu Adam Małysz potrafiąc powtórzyć sto razy to samo wytrenowane uprzednio odbicie, ale automatyzm nieprzewidywalny, człowiek zamienia się w strumień ruchu, który kierowany jest przez muzykę. Jakie jest źródło improwizacji?. W moim odczuciu są dwa źródła improwizacji zewnętrzne jakim jest muzyka i wewnętrzne jakim jest osobowość, oczywiście nie jest to żadne wielkie odkrycie tylko stwierdzenie jak sądzę oczywistego faktu, ale posłużyć on ma do rozwinięcia tego wątku. Celowo wprowadziłem tutaj rozróżnienie na wewnętrzne i zewnętrzne źródło, zrobiłem to po to, aby stwierdzić (być może kontrowersyjnie dla niektórych) iż to zewnętrzne źródło jest ważniejsze. Dlaczego tak uważam już mówię? Nie chcę być zrozumiany w ten sposób, iż dewaluuje znaczenie osobowości i charyzmy w bboyingu. Uważam jednak, że aby ta osobowość wyewoluowała w bboy’a o świetnym niepowtarzalnym stylu, musi zostać uruchomiona przez impuls jakim jest muzyka. Można mieć niesamowitą osobowość i w oparciu o nią doskonale improwizować jednak jeżeli nie będzie to nijako „pod nadzorem muzyki” to z punktu widzenia bboyingu nie będzie przedstawiać większej wartości. Myślę, że każdy potrafi wskazać w swoim otoczeniu osoby, albo przynajmniej miał styczność z takimi, które posiadają duży arsenał ruchów, które wykonują ad hoc ( na poczekaniu) jednak, jeżeli pod uwagę nie zostanie wzięta muzyka no cóż… wniosek nasuwa się sam. To muzyka uruchamia w nas naturalny potencjał , który posiadamy i pozwala nijako wnikając w niego, kreować coś unikalnego, uruchamia w nas pokłady zdolności improwizacyjnych.” - Czyżu aka Golden Child Enklawa Rytmu ![]() Bboy Czyżu aka Golden Child / Enklawa Rytmu Jak wiec łatwo można zauważyć najwyższym szczeblem rozwoju jest bboy'owa improwizacja, aczkolwiek by jej się nauczyć potrzeba naprawdę wielu lat ciężkich treningów. Aczkolwiek wiemy już do czego tak naprawdę mamy dążyć. PodsumowanieMam nadzieję, że dzisiejsza lekcja, choć w małym stopniu zmusi każdego do krótkiej refleksji i pozwoli określić cele oraz dążenia w życiu bboy'a. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia za miesiąc.
![]() ![]() BBoying Lessons - InspiracjaArtykuł powstał dzięki wsparciu firmy Cropp town
Kolejna już piąta odsłona Bboying Lessons to spotkanie z tematem inspiracji. Mogłoby się to wydać dość banalną tematyką, aczkolwiek nie trudno będzie się nam przekonać, iż z banałem ma niewiele wspólnego.![]() Piąta lekcja ma za zadanie przynieść garść ważnych spostrzeżeń, o których istnieniu nie wielu początkujących bboy’ów ma świadomość, a co więcej nawet w późniejszych etapach swojego wewnętrznego rozwoju, tej świadomości również nie wypracowuje. Będzie się ona różniła od dotychczasowych tym, iż nie ma ona za zadanie dogłębnie tłumaczyć całego zjawiska, ale zmusić do rozwinięcia już tego tematu we własnym zakresie i pomóc znaleźć swoją niepowtarzalną inspirację! Zapraszam do lektury. Pierwsza inspiracjaInspiracja - (łac. inspiratio) - natchnienie, chęć działania, zapał twórczy, czyjaś sugestia lub opinia mająca wpływ na postępowanie osoby inspirowanej. Tak „inspirację” tłumaczy encyklopedia i bboyow’a definicja jest tym samym, aczkolwiek temat ten wymaga rozwinięcia. Zazwyczaj początek przygody z tańcem dla każdego jest ten sam. W większości przypadków jest inspirowany przez kogoś, kto tańczyć już potrafi i pokaże nam tych kilka pierwszych ruchów, dzięki którym podejmuje się decyzje, iż chce się samemu spróbować. Często człowiek ten wyrasta w oczach na mentora, który daje ten pierwszy najważniejszy impuls do rozwoju. Niejednokrotnie jest to nawet ktoś odległy, którego nie można zobaczyć na żywo, a jedynie na jakimś video - jednak to nie przeszkadza. Po prostu wystarczy, że wzbudza uczucie, które od tamtego momentu będzie prześladować każdego dnia i każdej nocy. To uczucie zmieni twój cały dotychczasowy świat. Zmieni spojrzenie na każdą dziedzinę życia, zmieni sposób wykonywania pewnych zwykłych życiowych spraw, później przebuduje cały twój zwykły dzień podłóg jednego – Bboying’u! Zazwyczaj na samym początku nikt nie zastanawia się nad tematem inspiracji, bo niewiele go to interesuje – na początku zawsze najsilniej liczy się trening. Brak świadomości posiadania inspiracji wcale nie równa się rzeczywistemu brakowi. Inspiracją może być kolega, który niewiele więcej potrafi, aczkolwiek jest tym pierwszym mentorem, jak się później okaże także tym najważniejszym w twojej bboy’owej drodze. Czy ty pamiętasz co lub, kto pomógł ci na zawsze wejść w świat Bboying’u? Jeśli tak, to nie pozwól byś kiedykolwiek o tym zapomniał, nawet wtedy, kiedy staniesz się najlepszym na świecie. Pokora nauczy cię najwięcej w tym tańcu i nigdy nie pozwoli wpaść w samouwielbienie! Udało mi się porozmawiać na temat inspiracji z Bboy Dyzee’m z Supernaturals Crew z Kanady, który dokładnie przedstawia tą sytuację na swoim przykładzie: „Od początku, kiedy próbowałem tańczyć chciałem być rozpoznawany tylko i wyłącznie za ruchy, które sam wymyśliłem, a nie za ruchy które wykonują wszyscy. Natomiast, kiedy zacząłem coraz więcej dowiadywać się na temat Bboying’u zacząłem uczyć się foundation moves, które pozwalały mi lepiej wykonywać mój footwork do beatu. Dziś wiem, że nigdy nie przestanę pracować nad swoim własnym unikalnym stylem by był jeszcze lepszy, to jest niezwykle trudne do osiągnięcia, ponieważ kiedy nie trenuję tracę moje uczucia i zapominam moje kroki i kombinacje. To jest coś, dzięki czemu wiem, że mój styl jest bardzo trudny do skopiowania przez kogoś, ponieważ już mi samemu jest trudno być mistrzem własnego stylu! Moją pierwszą inspiracją był Crazy Legs, nagrywałem na video wszystko co udało mi się zobaczyć w TV z jego udziałem i starałem się robić ruchy dokładnie tak jak on, szybko jednak zorientowałem się że nie tędy droga i inspiracja nie polega na kopiowaniu! Moją następną inspiracją była legenda sceny Toronto bboy Gizmo z ekipy Bag Of Trix i Rocksteady Crew. Ten człowiek był tym, który umocnił mnie w tym przekonaniu, że warto być bboy’em, pokazał, że to wspaniała rzecz być częścią bboy’owego świata. Nigdy nie tańczyłem tak jak on, nigdy nawet nie próbowałem robić to w taki sposób, on był zawsze dla mnie tym kimś kto dawał mi porządny zastrzyk energii kiedy zaczynałem wątpić w siebie. Kiedy wstąpiłem do Supernaturals cała ekipa stała się moja największą inspiracją, szczególnie Lego który robił mnóstwo skomplikowanych „przekładanek” który ja postanowiłem poszerzyć i kontynuować. W tym czasie poznałem mnóstwo bboy’owych materiałów. Od razu polubiłem EZrock’a, Alien Ness’a, Remind’a. Moimi dzisiejszymi inspiracjami są Kmel, Cloud i Alien Ness, ale nie z powodu poziomu, który reprezentują, lecz to co robią by wyżyć z tańca i przeżyć życie zawsze jako tancerze. To niezwykle trudne.” Dyzee / Supernaturals Crew / Kanada ![]() Dyzee Supernaturals Crew - Kanada Gdzie szukać inspiracji?Inspiracje można podzielić na dwa rodzaje: te, które bezpośrednio wypływają z Bboying’u, oraz te które są zupełnie z nim nie związane. Obie są niezwykle ważne i mają ogromny wpływ na sposób tańczenia każdego bboy’a. Inspiracja, która płynie bezpośrednio z Bboying’u to nic innego jak inspiracja, którą zazwyczaj czerpiemy od innych bboy’ów. Każdy bboy z odrobiną doświadczenia i rozeznania w świecie bboying’u posiada kogoś takiego, kogo podziwia oraz w pewnym stopniu próbuje „prześcignąć” w umiejętnościach. Co za tym idzie kiedy osiąga się już wszystkie założenia postawione na początku zawsze można iść jeszcze dalej spoglądając na kogoś jeszcze lepszego. Zazwyczaj wtedy to każdy tancerz próbuje w sobie odszukać to co najlepsze, często ten kogo podziwiamy daje nam swoistą pewność siebie, daje także nadzieję na to, że i nam się może udać. Inspiracją jest również muzyka, która determinuje taniec, bo nie można o niej zapomnieć. To ona zawsze „podpowiada” a zaraz i nakazuje, co w danym momencie robić i jakim ruchem reagować chociażby na jej zmianę. Trzeba podkreślić, że muzyka jest tutaj największym motorem napędowym dla każdego tancerza, ponieważ to ona bezpośrednio niejako „wydobywa” ruchy z jego ciała. Muzyka musi inspirować, bo przecież nie można puszczać jej „bokiem”, kiedy James Brown krzyczy: „Clap your hands, stomp your feet” nie można nie wykonywać jego poleceń! Co najważniejsze trzeba ciągle szukać niekonwencjonalnych zachowań do znanych już wszystkim sekwencji, kawałków czy break’ów. Nie ma nic piękniejszego jak własna zupełnie inna interpretacja klasycznego break’u. Sam pomyśl ile razy widziałeś już kogoś, kto tańczy do break’u z kawałka Apache – Incredible Bongo Band. Czas najwyższy zainspirowany tym widowiskiem samemu znaleźć sposób by wyrazić tą muzykę. Nie ma nic piękniejszego w tańcu jak zupełne oddanie się muzyce! Muzyka może inspirować w różny sposób, może dawać ogromny przypływ energii, może tworzyć w naszej głowie pomysły na nowe ruchy. Najważniejsze tylko doceniać jej wartość! ![]() Okładka płyty James’a Brown’a – Jungle Groove Drugi rodzaj bboy’owej inspiracji, na pozór może wydać się dość dziwny, aczkolwiek gdyby zapytać dziś tych nie tyle co najlepszych co najbardziej cenionych bboy’ów skąd czerpali swoje inspiracje praktycznie każdy wymienia dziedziny ludzkiego życia zupełnie nie związane z tańcem. Inspirować może sztuka walki, może ulubiony koszykarz lub motocyklista. Jak to możliwe? Język Bboying’u jest tak piękny, że potrafi wyrażać to, czego nie da się wyrazić słowami. Można pomyśleć, że niemożliwym do wyrażenia jest coś, co nie jest Bboying’iem, ale nic bardziej mylnego! Tylko od własnej wyobraźni zależy jak daleko mogą sięgać twoje inspiracje, najważniejsze to umieć to przełożyć na język Bboyingu i ruchów którymi się posługuje właśnie ten taniec! Inspiracja w ogóle daje przede wszystkim siłę by ciągle to robić nawet, gdy przeciwności losu okrutnie osłabiają zapał. Inspiracja to impuls do działania, to ten głos zza pleców, który nie pozwoli ci nigdy stać w miejscu, ten który napomina oraz nie pozwala zapomnieć o tańcu! Nie sposób się bez niej obejść a ludzie, którzy twierdzą, że jej nie posiadają najzwyczajniej w świecie kłamią! Czy ty kiedykolwiek próbowałeś zainspirować się czymś innym od Bboyingu? Jeśli nie, spróbuj! ![]() Uczeń klasztoru Shaolin Bboying = InspiracjaDla wielu osób może zupełnie niezrozumiały być ten znak równości postawiony między słowem Bboying a inspiracja. Znalazł się on tam dlatego, iż historia tańca oraz szczególnie historia ruchów którymi posługuje się nasz taniec wynika praktycznie zawsze z inspiracji. Niektóre ruchy powstały jako hołd ludziom, których bboy’e podziwiali. Inne odzwierciedlały poszczególne zainteresowania każdego z osobna. Inne pokazywały jak czasem nawet pozornie łatwe i banalne rzeczy przełożone na język Bboying’u potrafią zaskakiwać. Co najważniejsze każdy ruch posiada swoją nazwę przez co w świecie bboy’ów są one rozpoznawalne! Crazy Legs wymyślając bary (windmill) inspirował się charakterystycznym ruchem kung-fu! Jeden z podstawowych ruchów Top rocka Salsa Step został zaczerpnięty z popularnego tańca salsa! Air Jordan Freeze to nic innego jak w hołdzie dla wielkiego Mike’a freeze, który dokładnie obrazuje to jak wsadzał piłkę do kosza Michael Jordan. Sprawa podobnie wygląda z całym Brooklyn rockiem, w którym podczas tańca opowiadamy dana historię i przedstawiamy całe zespoły codziennych ruchów w bboy’owy sposób. Flare’s (thomasy) to figura, która została zaczerpnięta do inwentarza bboy’owego od akrobatów. Początków wielu ruchów trzeba szukać we wszystkich dziedzinach życia, od Czarnego Lądu i miejscowych plemiennych zachowań i obrzędów poprzez Brazylijską sztukę walki Capoeira, akrobatykę artystyczna, taniec salsa, Tai Chi, koszykówkę, kreskówki, sztukę walki wyniesioną wprost z Klasztoru Shaolin, Kung-Fu, good foot, łyżwiarstwo figurowe, motocross, i wiele, wiele innych. Jako potwierdzenie moich słów zapraszam do zobaczenia krótkiego materiału perfekcyjnie obrazującego to o czym mówię. Dalszy komentarz będzie zbędny. http://www.youtube.com/watch?v=Bfpok-4iPtY Ten tekst również, może dla wielu okazać się niezwykle inspirujący i dać ten impuls do zupełnie innego myślenia niż dotychczas. Osobiście mam taką właśnie nadzieję, że wielu osobom otworzy to oczy i pokaże, iż ten taniec to bardzo głęboki przekaz przede wszystkim wnętrza tancerza, jego interpretacji otaczającego świata. Otworzy także oczy na to jak wiele ruchów jest zupełnie „obok nas”. Pozwoli on także zupełnie inaczej spojrzeć na bboy’ów którzy tak naprawdę najwięcej wnieśli do tego tańca i co najważniejsze docenić ich wielkość. Próbowałeś kiedykolwiek nazywać ruchy, które sam wymyśliłeś? Czy zawsze wrzucałeś je do jednego worka o nazwie : „numery” albo „tricki”. Staraj się więc znajdywać nazwy dla swoich charakterystycznych ruchów. Łatwiej będzie ci je zapamiętać i nie zapomnisz skąd się one wzięły. Przy tym pamiętaj zawsze, co zainspirowało cię do takiego a nie innego ruchu, łatwiej będzie ci wytłumaczyć innym bboy’om twój styl. ![]() Bboy Storm – najczęściej wymieniany przez bboy’ów jako swoja inspiracja. Inspiracja, a kopiowanieBezrefleksyjna i ślepo zapatrzona inspiracja może wyrządzić jednak wiele złego. Z bardzo prostego powodu. Czasem wpatrując się w jakiegoś bboy’a możemy stać się jego wiernym odwzorowaniem! Należy, więc zwrócić szczególną uwagę by nie powielać ruchów, kogo podziwiamy, ponieważ Bboying nie polega na podpatrywaniu i uczeniu się tych samych ruchów tylko na własnej inwencji! Trzeba zawsze pamiętać o tym ze inspiracja nie polega na powtarzaniu ruchów, bo źle rozumiana doprowadzi cię do ślepego zaułka i staniesz się bezwartościowym klonem! Pamiętaj inspiracja to coś, co popycha cię do działania i do kreatywnego myślenia. Kopiowanie to nic więcej jak chęć bycia kimś takim jak ten kim się wzorujesz. Inspirować możesz się całe życie np. Ivanem, a nigdy w życiu możesz nie umieć robić salt. Ten człowiek będzie spełniał jedynie rolę tego, kto daję ci mocnego kopa w dupę za każdym razem kiedy pójdziesz tańczyć. Czy chciałbyś, żeby ktoś kiedyś wymieniał ciebie jako swoją inspiracje? Szukaj swojego unikalnego stylu a na pewno się uda. |
|
|||
![]() |